Z babą nigdy nie wiadomo, jak to jest: miewa humory, jak tegoroczna wiosna; zaczyna, nie kończy; co innego myśli niż powie; jest z Wenus… pchając się niejednokrotnie na Marsa. Nie rozgryziesz.
Z babą wielkanocną w kuchni jest podobnie. Czy aby na pewno? Mam dla Was przepis, który nigdy nie zawodzi!
To prawda! Dotychczas z babą wielkanocną w kuchni było u mnie podobnie “nie do przewidzenia”. Albo zbyt wyrosła, albo nie wyrosła, albo opadła, albo wyszedł zakalec, albo zalała pół piekarnika i przypominała bardzo szkaradną babę zamiast wymuskanej Miss Wielkanocy.
Do czasu. Poznałam ten przepis i wszystko się zmieniło! Moja baba nigdy nie wymyka mi się spod kontroli. Trzymając ster przepisu krok po kroku, jakże banalnego przepisu, tworzę swoje wielkanocne dzieło na absolutnie-nie-własne podobieństwo. Ja sama dalej pozostaję tą babą z Marso-Wenus chcącą nosić portki do szpilek (w których nie umiem chodzić) i daleko mi do wszelkich proporcji piękna – nawet tych naciąganych. Dlatego z moją babą wielkanocną dopasowujemy się idealnie (do smaków podniebienia): przeciwieństwa się przyciągają! 😀
Wiem, że przedświątecznie nie macie czasu czytać, zatem: podaję przepis! Oto moja niezawodna baba wielkanocna.
Idealna baba wielkanocna – przepis
Dlaczego idealna? Robi się szybko. Wymaga mało pracy (studzenia, przesypywania, czekania itd.). Rośnie pięknie. Jest puszysta w środku i ma lekką konsystencję (ciasto nie jest zbite).
Moja baba wielkanocna poniżej jest w wersji “pure”, czyli bez żadnych dodatków, bo taką lubię najbardziej. Oczywiście do ciasta możecie sypać, co kto lubi: rodzynki, bakalie, wanilię, itd. Z mrożonymi owocami radzę uważać – może powstać wtedy zakalec 🙁 Polewacie lukrem lub posypujecie cukrem pudrem. Ozdabiacie np. owocami lub czekoladowymi jajeczkami.
Składniki:
100 ml mleka
50 g drożdży
50 g cukru
400 g mąki
3 jaja
200 ml oleju
Przepis tradycyjny:
Robimy w miseczce zaczyn: do lekko podgrzanego mleka dodajemy cukier i drożdże. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji i odstawiamy na 5 minut do wyrośnięcia. Na stolnicy wysypujemy mąkę, dodajemy jajka i wlewamy zaczyn. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy dotąd, aż uzyskamy jednolitą masę ciasta. Pod koniec zagniatania dodajemy olej i dalej wyrabiamy. Ciasto nie powinno się lepić do rąk. Pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Następnie przekładamy do wysmarowanej tłuszczem formy na babkę i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia na około 15 minut lub wkładamy do zimnego piekarnika i zaczynamy go rozgrzewać.
Pieczemy 20 minut w temperaturze 150 stopni (termoobieg). Następnie przez około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Pod koniec pieczenia sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekło. Powinien być suchy 🙂 Po upieczeniu pozostawiamy ciasto przy uchylonych drzwiczkach przez około 15 minut, aby nie opadło.
Przepis na Thermomix:
Do naczynia miksującego wlać mleko, cukier, drożdże: 5 min./40 C/obr. 2
Pozostawić masę w naczyniu na 5 minut. Dodać mąkę i 3 jaja, a następnie wyrabiać 3 min. w trybie interwał.
Na końcu wlać 2 MT (2 miarki) oleju i znów wyrabiać 3 min. interwałem.
Pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Następnie przekładamy do wysmarowanej tłuszczem formy na babkę i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia na około 15 minut lub wkładamy do zimnego piekarnika i zaczynamy go rozgrzewać.
Pieczemy 20 minut w temperaturze 150 stopni (termoobieg). Następnie przez około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Pod koniec pieczenia sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekło. Powinien być suchy 🙂 Po upieczeniu pozostawiamy ciasto przy uchylonych drzwiczkach przez około 15 minut, aby nie opadło.
P.S. Jeśli przepis wydaje Wam się znajomy, to macie rację 🙂 Dokładnie takich samych składników używałam do robienia moich chyba już słynnych pieczonych pączków (zgromadziły bardzo wiele ‘ochów’ i ‘achów’, zatem kto je piekł, wie już jak świetnej i puchatej konsystencji ciasta można się spodziewać 🙂
Baba wielkanocna dla opornych!
Z babą nigdy nie wiadomo, jak to jest: miewa humory, jak tegoroczna wiosna; zaczyna, nie kończy; co innego myśli niż powie; jest z Wenus… pchając się niejednokrotnie na Marsa. Nie rozgryziesz.
Z babą wielkanocną w kuchni jest podobnie. Czy aby na pewno? Mam dla Was przepis, który nigdy nie zawodzi!
To prawda! Dotychczas z babą wielkanocną w kuchni było u mnie podobnie “nie do przewidzenia”. Albo zbyt wyrosła, albo nie wyrosła, albo opadła, albo wyszedł zakalec, albo zalała pół piekarnika i przypominała bardzo szkaradną babę zamiast wymuskanej Miss Wielkanocy.
Do czasu. Poznałam ten przepis i wszystko się zmieniło! Moja baba nigdy nie wymyka mi się spod kontroli. Trzymając ster przepisu krok po kroku, jakże banalnego przepisu, tworzę swoje wielkanocne dzieło na absolutnie-nie-własne podobieństwo. Ja sama dalej pozostaję tą babą z Marso-Wenus chcącą nosić portki do szpilek (w których nie umiem chodzić) i daleko mi do wszelkich proporcji piękna – nawet tych naciąganych. Dlatego z moją babą wielkanocną dopasowujemy się idealnie (do smaków podniebienia): przeciwieństwa się przyciągają! 😀
Wiem, że przedświątecznie nie macie czasu czytać, zatem: podaję przepis! Oto moja niezawodna baba wielkanocna.
Idealna baba wielkanocna – przepis
Dlaczego idealna? Robi się szybko. Wymaga mało pracy (studzenia, przesypywania, czekania itd.). Rośnie pięknie. Jest puszysta w środku i ma lekką konsystencję (ciasto nie jest zbite).
Moja baba wielkanocna poniżej jest w wersji “pure”, czyli bez żadnych dodatków, bo taką lubię najbardziej. Oczywiście do ciasta możecie sypać, co kto lubi: rodzynki, bakalie, wanilię, itd. Z mrożonymi owocami radzę uważać – może powstać wtedy zakalec 🙁 Polewacie lukrem lub posypujecie cukrem pudrem. Ozdabiacie np. owocami lub czekoladowymi jajeczkami.
Składniki:
100 ml mleka
50 g drożdży
50 g cukru
400 g mąki
3 jaja
200 ml oleju
Przepis tradycyjny:
Robimy w miseczce zaczyn: do lekko podgrzanego mleka dodajemy cukier i drożdże. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji i odstawiamy na 5 minut do wyrośnięcia. Na stolnicy wysypujemy mąkę, dodajemy jajka i wlewamy zaczyn. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy dotąd, aż uzyskamy jednolitą masę ciasta. Pod koniec zagniatania dodajemy olej i dalej wyrabiamy. Ciasto nie powinno się lepić do rąk. Pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Następnie przekładamy do wysmarowanej tłuszczem formy na babkę i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia na około 15 minut lub wkładamy do zimnego piekarnika i zaczynamy go rozgrzewać.
Pieczemy 20 minut w temperaturze 150 stopni (termoobieg). Następnie przez około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Pod koniec pieczenia sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekło. Powinien być suchy 🙂 Po upieczeniu pozostawiamy ciasto przy uchylonych drzwiczkach przez około 15 minut, aby nie opadło.
Przepis na Thermomix:
Do naczynia miksującego wlać mleko, cukier, drożdże: 5 min./40 C/obr. 2
Pozostawić masę w naczyniu na 5 minut. Dodać mąkę i 3 jaja, a następnie wyrabiać 3 min. w trybie interwał.
Na końcu wlać 2 MT (2 miarki) oleju i znów wyrabiać 3 min. interwałem.
Pozostawiamy do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Następnie przekładamy do wysmarowanej tłuszczem formy na babkę i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia na około 15 minut lub wkładamy do zimnego piekarnika i zaczynamy go rozgrzewać.
Pieczemy 20 minut w temperaturze 150 stopni (termoobieg). Następnie przez około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Pod koniec pieczenia sprawdzamy patyczkiem, czy się upiekło. Powinien być suchy 🙂 Po upieczeniu pozostawiamy ciasto przy uchylonych drzwiczkach przez około 15 minut, aby nie opadło.
P.S. Jeśli przepis wydaje Wam się znajomy, to macie rację 🙂 Dokładnie takich samych składników używałam do robienia moich chyba już słynnych pieczonych pączków (zgromadziły bardzo wiele ‘ochów’ i ‘achów’, zatem kto je piekł, wie już jak świetnej i puchatej konsystencji ciasta można się spodziewać 🙂