Nienawidzę głupiej wojny. Wojny między prawicą, a lewicą. Wojny między Radomiem, a Kielcami. Wojny między fanatyzmem, a bojkotem świąt polskich. A kością niezgody jest ostatnio Tłusty Czwartek! Sprawdźcie, o co komu poszło i jaki mam genialny rozejm! O nazwie: domowe pączki pieczone!
Bo Tłusty Czwartek to takie preludium do chóru na dwa głosy w sprawie Walentynek. Kochamy te święta albo je nienawidzimy. Poddajemy się pokusie albo pytamy: po co to komu? Kocham przez cały rok i pączki też mogę jeść przez cały rok! I jak w Walentynki nie kocham bardziej, ale tak trochę… odświętniej; tak, w Tłusty Czwartek pączek smakuje inaczej niż taki kupiony na co dzień w cukierni w biegu między mięsnym, a apteką.
Zatem skoro Walentynki są dobrym pretekstem do świętowania uczuć pozytywnych, tak Tłusty Czwartek jest dniem do rozpieszczania naszych próżnych (i zapewne niezdrowych) tęsknot za… ludzkim łakomstwem!
Złoty środek w kolorze… róży: domowe pączki pieczone!
Wiecie, jaki mam problem z pączkami? Przyglądam się kolejnej wojence… na porady i przepisy w ich temacie. Bo wciąż na ladach cukierni rządzą te smażone, ociekające lukrem. Albo internetowy świat prześciga się w przepisach na bycie tak bardzo fit, że pączka udaje się sklecić z mąki dyniowej, napchać serkiem 0% albo bezglutenowo spulchnić bananem. A ja nie lubię ani jednych, ani drugich. I nie znoszę przesady! I niosę Wam rozejm w tej wojence: domowe pączki pieczone! Z glutenem, z białej mąki, z jajami… ale: bez lukru, bez smażenia! Złoty środek! U mnie w domu zwyciężają od lat! A środek mają… różany 😉
Przepis na DOMOWE PĄCZKI PIECZONE
Składniki:
100 ml mleka 50 g drożdży 50 g cukru 400 g mąki 3 jaja 200 ml oleju
Nadzienie: krem czekoladowy lub konfitura twarda (różana lub wieloowocowa)
Przepis tradycyjny:
Robimy w miseczce zaczyn: do lekko podgrzanego mleka dodajemy cukier i drożdże. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji i odstawiamy na 5 minut do wyrośnięcia. Na stolnicy wysypujemy mąkę, dodajemy jajka i wlewamy zaczyn. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy dotąd, aż uzyskamy jednolitą masę ciasta. Pod koniec zagniatania dodajemy olej i dalej wyrabiamy. Ciasto nie powinno się lepić do rąk. Pozostawiamy do wyrośnięcia.
Lepimy małe kuleczki (pączki naprawdę się mocno rozrastają w trakcie pieczenia!), rozpłaszczamy, a do środka nadziewamy twardą marmoladą lub czekoladą. Zawijamy w kulkę z nadzieniem w środku. Zostawiamy ponownie do wyrośnięcia lub wsadzamy pączki do zimnego piekarnika nastawiając grzanie dolne 180C, a jak już wyrosną można włączyć termoobieg i piec 10-15 min. Powinno wyjść 15-20 pączków. Następną partię piec już tylko 15 min.
Ten moment, gdy zostawiasz ciasto do wyrośnięcia na ciut… za długo 😉
Przepis na Thermomix:
Do naczynia miksującego wlać mleko, cukier, drożdże: 5min/40C/obr.2 Pozostawić masę w naczyniu na 5 minut. Dodać mąkę i 3 jaja, a następnie wyrabiać 3 min. w trybie interwał. Na końcu wlać 2MT (2 miarki) oleju i znów wyrabiać 3min. obr.interwał Pozostawić do wyrośnięcia. Lepić małe kuleczki (pączki naprawdę się mocno rozrastają!), rozpłaszczyć, a do środka nadziewać twardą marmoladą lub czekoladą. Zawinąć w kulkę z nadzieniem w środku. Zostawić do wyrośnięcia lub wsadzić pączki do zimnego piekarnika nastawiając grzanie dolne 180C, a jak już wyrosną można włączyć termoobieg i piec 10-15 min. Powinno wyjść 15-20 pączków. Następną partię piec już tylko 15 min.
Na koniec: posypujemy (wystygnięte) cukrem pudrem i… jemy: nie licząc ani pączków, ani kalorii! Choć ten jeden dzień w roku 🙂
Domowe pączki pieczone! Złoty środek między fit, a łakomstwem…
Nienawidzę głupiej wojny. Wojny między prawicą, a lewicą. Wojny między Radomiem, a Kielcami. Wojny między fanatyzmem, a bojkotem świąt polskich. A kością niezgody jest ostatnio Tłusty Czwartek! Sprawdźcie, o co komu poszło i jaki mam genialny rozejm! O nazwie: domowe pączki pieczone!
Bo Tłusty Czwartek to takie preludium do chóru na dwa głosy w sprawie Walentynek. Kochamy te święta albo je nienawidzimy. Poddajemy się pokusie albo pytamy: po co to komu? Kocham przez cały rok i pączki też mogę jeść przez cały rok! I jak w Walentynki nie kocham bardziej, ale tak trochę… odświętniej; tak, w Tłusty Czwartek pączek smakuje inaczej niż taki kupiony na co dzień w cukierni w biegu między mięsnym, a apteką.
Zatem skoro Walentynki są dobrym pretekstem do świętowania uczuć pozytywnych, tak Tłusty Czwartek jest dniem do rozpieszczania naszych próżnych (i zapewne niezdrowych) tęsknot za… ludzkim łakomstwem!
Złoty środek w kolorze… róży: domowe pączki pieczone!
Wiecie, jaki mam problem z pączkami? Przyglądam się kolejnej wojence… na porady i przepisy w ich temacie. Bo wciąż na ladach cukierni rządzą te smażone, ociekające lukrem. Albo internetowy świat prześciga się w przepisach na bycie tak bardzo fit, że pączka udaje się sklecić z mąki dyniowej, napchać serkiem 0% albo bezglutenowo spulchnić bananem. A ja nie lubię ani jednych, ani drugich. I nie znoszę przesady! I niosę Wam rozejm w tej wojence: domowe pączki pieczone! Z glutenem, z białej mąki, z jajami… ale: bez lukru, bez smażenia! Złoty środek! U mnie w domu zwyciężają od lat! A środek mają… różany 😉
Przepis na DOMOWE PĄCZKI PIECZONE
Składniki:
100 ml mleka
50 g drożdży
50 g cukru
400 g mąki
3 jaja
200 ml oleju
Nadzienie: krem czekoladowy lub konfitura twarda (różana lub wieloowocowa)
Przepis tradycyjny:
Robimy w miseczce zaczyn: do lekko podgrzanego mleka dodajemy cukier i drożdże. Mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji i odstawiamy na 5 minut do wyrośnięcia. Na stolnicy wysypujemy mąkę, dodajemy jajka i wlewamy zaczyn. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy dotąd, aż uzyskamy jednolitą masę ciasta. Pod koniec zagniatania dodajemy olej i dalej wyrabiamy. Ciasto nie powinno się lepić do rąk. Pozostawiamy do wyrośnięcia.
Lepimy małe kuleczki (pączki naprawdę się mocno rozrastają w trakcie pieczenia!), rozpłaszczamy, a do środka nadziewamy twardą marmoladą lub czekoladą. Zawijamy w kulkę z nadzieniem w środku.
Zostawiamy ponownie do wyrośnięcia lub wsadzamy pączki do zimnego piekarnika nastawiając grzanie dolne 180C, a jak już wyrosną można włączyć termoobieg i piec 10-15 min.
Powinno wyjść 15-20 pączków. Następną partię piec już tylko 15 min.
Ten moment, gdy zostawiasz ciasto do wyrośnięcia na ciut… za długo 😉
Przepis na Thermomix:
Do naczynia miksującego wlać mleko, cukier, drożdże: 5min/40C/obr.2
Pozostawić masę w naczyniu na 5 minut. Dodać mąkę i 3 jaja, a następnie wyrabiać 3 min. w trybie interwał.
Na końcu wlać 2MT (2 miarki) oleju i znów wyrabiać 3min. obr.interwał
Pozostawić do wyrośnięcia.
Lepić małe kuleczki (pączki naprawdę się mocno rozrastają!), rozpłaszczyć, a do środka nadziewać twardą marmoladą lub czekoladą. Zawinąć w kulkę z nadzieniem w środku.
Zostawić do wyrośnięcia lub wsadzić pączki do zimnego piekarnika nastawiając grzanie dolne 180C, a jak już wyrosną można włączyć termoobieg i piec 10-15 min.
Powinno wyjść 15-20 pączków. Następną partię piec już tylko 15 min.
Na koniec: posypujemy (wystygnięte) cukrem pudrem i… jemy: nie licząc ani pączków, ani kalorii! Choć ten jeden dzień w roku 🙂
Smacznego!