Nie będzie. Dlaczego? Zaraz Ci wyjaśnię. I żeby było łatwiej: zaproszę na bardzo ważne WYZWANIE. Dla Ciebie! I nie będzie w nim nic o #zostańwdomu.
Już nic nie będzie takie samo…
Mój nastrój ostatnich dni to istna sinusoida emocji, lęku, myśli i nastroju.
Gdy widzę jak jedni zamykają swoje interesy i pewnie ich już nigdy nie otworzą, bo nie będą mieli za co: chce mi się płakać.
Gdy widzę jak inni, mając środki, w duchu solidarności i dobroci, z marketingowym akcentem w tle, podarowują miliony złotych albo dziesiątki pizzy dla polskiej służby zdrowia: wzruszam się.
Gdy biorę udział w ciągnących się chodnikowych kolejkach po chleb do… pustych piekarni i kupuję witaminę D od pani zza folii – mam gulę w gardle.
Gdy słyszę o dobowych statystykach tego, co dzieje się we Włoszech w szpitalach i gdy oglądam wspólne biesiadowanie Włochów między balkonami swoich mieszkań – płaczę i śmieję się na przemian.
Może i mało do mnie to jeszcze dociera, ale… mam wrażenie, że ta sinusoida nie ustanie wraz z wirusem. Nie będzie już nigdy “dobrze”. Stracimy zaufanie do naszego względnego poczucia bezpieczeństwa. Będziemy inni. Jedni stracą bliskich, inni wyzdrowieją. Jedni uwierzą we własne społeczeństwo, jedność solidarność; inni będą dalej barykadować drzwi w nieufności przed zarazą.
Jedni wrócą do pracy, inni nie będą mieli gdzie wracać. Jedni wrócą do szkół, przedszkoli, a za kilkadziesiąt lat będą opowiadać to, co się właśnie dzieje… swoim przedszkolakom.
Kogo słuchać?
Ja nie chcę być kolejną osobą z internetów, która będzie Wam dostarczać jeszcze więcej wiadomości (o ile nie macie już ich nadmiaru), jeszcze więcej sensacji, paniki, dezorientacji. Nie będę mówić o koronawirusie i obecnej sytuacji, bo się zupełnie na tym nie znam. A wręcz przeciwnie, sama walczę o ograniczenie napływu tych informacji, robiąc sobie “okienka” czasowe na update sytuacyjny.
Polecam Wam dwa źródła wiarygodności i świeżości informacji w sprawie koronawirusa i pandemii:
Nie mogliśmy zmienić wielu smutnych okoliczności w naszym rodzicielskim życiu: 11- sto miesięcznej walki o życie naszego synka, tęsknoty po przegraniu tej walki. Teraz, mając odbudowany zwyczajny dom, z dwójką cudownych tęczowych córeczek: koronawirus przeraża, uczy pokory, ale… nie potrafiąc zmienić tych okoliczności: przeżyjmy je PO SWOJEMU! Tworząc najpiękniejsze wspomnienia na jakie nas tu i teraz stać!
Jedni nazywają to “siła przyciągania”, inni “mindfulness”, a my, całą Rodziną, wyciskamy z codzienności miks pt: “Żyj to za mało, celebruj!” – z takiej codzienności, jaką zastajemy “tu i teraz” i na jaką nie mamy wpływu.
Koronawirus i kwarantanna… Wszystko będzie dobrze?
Zresztą, zobacz jakie przesłanie w tym duchu zawarliśmy w 5 minutach tego filmu:
Aby ten tekst nie był “kolejnym” influencersko-internetowym zawołaniem: “heej, damy radę!”, chcę zaprosić Cię na moje autorsie WYZWANIE! Zatytułowałam je #KWARANTANNAWSPOMNIEŃ
Niech ta trudna rzeczywistość nie przytłoczy nas. Skoro rzeczywistość ( a raczej jeden chory nietoperz w Chinach) postawiły nas w tak okrutnie trudnej i niebezpiecznej rzeczywistości, odwróćmy ją i wyciśnijmy z tego czasu wszystko to, co najlepsze dla nas, dla Ciebie.
Nie narzucam Ci co możesz wpisać w swoją kartę wspomnień.
W budowie wspomnień kierować się moimi dwoma mottami, które rządzą w naszej codzienności:
żyj to za mało, celebruj:
Może to być celebrowanie macierzyństwa, rodzicielstwa, a najpiękniejsze wspomnienia często tkwią w… prostocie:
wspólne rowery w podmiejskim lesie, w niezatłoczonych parkach (sadzając dzieci na rower, ograniczasz ich ciągoty do dotykania wszędzie wszystkiego… 😉
robienie porządków bawiąc się… np. w sklep: sprzątając szafki w kuchni, w puzzle: układając skarpetki
robiąc coś, na co zwykle nie ma czasu: kompletując albumy ze zdjęciami, wypełniając pamiątkowe książeczki naszych dzieci, aktualizując pudełko wspomnień albo zgrywając na jeden nośnik wszystkich krótkich filmów z telefonu z danego przedziału wiekowego Twoich maluchów
nie samym dzieckiem żyje matka
W budowaniu wspomnień nie zapominaj o sobie! Jako kobiecie, jako Mamie! Doprawdy, po kilku dniach pobytu w zamkniętym domu z całym składem rodzinnym obok: możesz być zmęczona 😉 Zadbaj o siebie:
wieczór SPA w łazience z kosmetykami, których jeszcze nigdy nie miałaś czasu otworzyć…
randka z partnerem, taka prawdziwa: z kolacją i kinem domowym, bez rozpraszaczy w postaci gapienia się w telefon 😉
zrób coś babskiego – tylko dla siebie! Wyszperaj na Youtube mini kursy dziergania, rysunku, robienia drinków – cokolwiek Ci się marzy od dawna i Cię interesuje!
spójrz na swoje plany z boku: zrób mapę myśli, zrewiduj cele, strategie zarządzania czasem, znajdź nowy pomysł na siebie. Niech Ci w tym pomoże nasz ebook “MiniMamaAcademy”, który teraz kupisz taniej: TUTAJ!
naucz się czegoś nowego: języka, piosenki, zasad szafy kapsułowej, potrzebnego trendu #lesswaste
Zresztą, wierzę, że Ty najlepiej wiesz co możesz i powinnaś zrobić wyjątkowego dla siebie i Twojej Rodziny, by… raz dziennie zbudować duże, ważne i piękne WSPOMNIENIE!
Koronawirus: czy wszystko będzie dobrze?
Nie będzie. Dlaczego? Zaraz Ci wyjaśnię. I żeby było łatwiej: zaproszę na bardzo ważne WYZWANIE. Dla Ciebie! I nie będzie w nim nic o #zostańwdomu.
Już nic nie będzie takie samo…
Mój nastrój ostatnich dni to istna sinusoida emocji, lęku, myśli i nastroju.
Gdy widzę jak jedni zamykają swoje interesy i pewnie ich już nigdy nie otworzą, bo nie będą mieli za co: chce mi się płakać.
Gdy widzę jak inni, mając środki, w duchu solidarności i dobroci, z marketingowym akcentem w tle, podarowują miliony złotych albo dziesiątki pizzy dla polskiej służby zdrowia: wzruszam się.
Gdy biorę udział w ciągnących się chodnikowych kolejkach po chleb do… pustych piekarni i kupuję witaminę D od pani zza folii – mam gulę w gardle.
Gdy słyszę o dobowych statystykach tego, co dzieje się we Włoszech w szpitalach i gdy oglądam wspólne biesiadowanie Włochów między balkonami swoich mieszkań – płaczę i śmieję się na przemian.
Może i mało do mnie to jeszcze dociera, ale… mam wrażenie, że ta sinusoida nie ustanie wraz z wirusem. Nie będzie już nigdy “dobrze”. Stracimy zaufanie do naszego względnego poczucia bezpieczeństwa. Będziemy inni. Jedni stracą bliskich, inni wyzdrowieją. Jedni uwierzą we własne społeczeństwo, jedność solidarność; inni będą dalej barykadować drzwi w nieufności przed zarazą.
Jedni wrócą do pracy, inni nie będą mieli gdzie wracać. Jedni wrócą do szkół, przedszkoli, a za kilkadziesiąt lat będą opowiadać to, co się właśnie dzieje… swoim przedszkolakom.
Kogo słuchać?
Ja nie chcę być kolejną osobą z internetów, która będzie Wam dostarczać jeszcze więcej wiadomości (o ile nie macie już ich nadmiaru), jeszcze więcej sensacji, paniki, dezorientacji. Nie będę mówić o koronawirusie i obecnej sytuacji, bo się zupełnie na tym nie znam. A wręcz przeciwnie, sama walczę o ograniczenie napływu tych informacji, robiąc sobie “okienka” czasowe na update sytuacyjny.
Polecam Wam dwa źródła wiarygodności i świeżości informacji w sprawie koronawirusa i pandemii:
Mam wprawę!
Natomiast na czym się znam? Na odwracaniu rzeczywistości…
Już wielokrotnie i dość brutalnie życie postawiło mnie w środku prywatnego horroru. I to nie był film.
Nie mogliśmy zmienić wielu smutnych okoliczności w naszym rodzicielskim życiu: 11- sto miesięcznej walki o życie naszego synka, tęsknoty po przegraniu tej walki. Teraz, mając odbudowany zwyczajny dom, z dwójką cudownych tęczowych córeczek: koronawirus przeraża, uczy pokory, ale… nie potrafiąc zmienić tych okoliczności: przeżyjmy je PO SWOJEMU! Tworząc najpiękniejsze wspomnienia na jakie nas tu i teraz stać!
Jedni nazywają to “siła przyciągania”, inni “mindfulness”, a my, całą Rodziną, wyciskamy z codzienności miks pt: “Żyj to za mało, celebruj!” – z takiej codzienności, jaką zastajemy “tu i teraz” i na jaką nie mamy wpływu.
Koronawirus i kwarantanna… Wszystko będzie dobrze?
Zresztą, zobacz jakie przesłanie w tym duchu zawarliśmy w 5 minutach tego filmu:
Jeśli nasza twórczość filmowa Ci się podoba, ZASUBSKRYBUJ nasz kanał “TABAyKA-Rodzice po godzinach”, a jeszcze nie raz Cię zaskoczymy w formacie video 😉
Wyzwanie: #KWARANTANNAWSPOMNIEŃ
Aby ten tekst nie był “kolejnym” influencersko-internetowym zawołaniem: “heej, damy radę!”, chcę zaprosić Cię na moje autorsie WYZWANIE! Zatytułowałam je #KWARANTANNAWSPOMNIEŃ
Zostawiam Ci do pobrania TUTAJ KARTĘ WSPOMNIEŃ: wydrukuj ją i wypełniaj. Sama, z Rodziną, posyłaj dalej!
Niech ta trudna rzeczywistość nie przytłoczy nas. Skoro rzeczywistość ( a raczej jeden chory nietoperz w Chinach) postawiły nas w tak okrutnie trudnej i niebezpiecznej rzeczywistości, odwróćmy ją i wyciśnijmy z tego czasu wszystko to, co najlepsze dla nas, dla Ciebie.
Stwórz swoją KARTĘ WSPOMNIEŃ #kwarantannawspomnień
Nie narzucam Ci co możesz wpisać w swoją kartę wspomnień.
W budowie wspomnień kierować się moimi dwoma mottami, które rządzą w naszej codzienności:
żyj to za mało, celebruj:
Może to być celebrowanie macierzyństwa, rodzicielstwa, a najpiękniejsze wspomnienia często tkwią w… prostocie:
nie samym dzieckiem żyje matka
W budowaniu wspomnień nie zapominaj o sobie! Jako kobiecie, jako Mamie! Doprawdy, po kilku dniach pobytu w zamkniętym domu z całym składem rodzinnym obok: możesz być zmęczona 😉 Zadbaj o siebie:
Zresztą, wierzę, że Ty najlepiej wiesz co możesz i powinnaś zrobić wyjątkowego dla siebie i Twojej Rodziny, by… raz dziennie zbudować duże, ważne i piękne WSPOMNIENIE!
Kwarantannę spędzaj tak jak Ty chcesz!
Ja CIĘ będę jedynie inspirować na moim IG – codziennie!
Będzie mi bardzo miło jak udostępnisz moje WYZWANIE #KWARANTANNAWSPOMNIEŃ dalej! Oznaczaj mnie, a będę się bardzo cieszyć 🙂