Jeśli mamy grudzień, to jesteśmy w Lanckoronie! Jak co roku! Od lat! Pierwszy weekend “po Mikołaju”! I zapominamy tam o całym nie-bożym świecie. Bo właściwie cały boży świat mamy już u stóp! Zastępy Aniołów: tych malutkich i tych całkiem dużych; pyszne łakocie, kolorowe bibeloty i… najważniejsze: jakże kameralną atmosferę życzliwości, dobroci, która trzepoce po lanckorońskim rynku w rytm świątecznych ballad. Jeśli miałabym powiedzieć, gdzie na ziemi istnieje niebo? To w grudniu na pewno w Lanckoronie! Bo tam 8 i 9-tego grudnia odbywa się niepowtarzalny festiwal Anioł w Miasteczku 2017.
Nietypowo i bez żadnych zapowiedzi (bo zapomniałam podczas mojego ostatniego live’a), że zaczynamy cykl wpisów: #tuptamy_kraków. Zaczynamy go o tyle nietypowo, bo nie w Krakowie. Ale nieopodal. Kto tupta z dzieciakami po Krakowie, do Lanckorony ma niespełna godzinkę drogi. A warto tam zajrzeć! Bo już dziś zaczyna się tam festiwal Anioł w Miasteczku 2017 i potrwa do niedzieli włącznie.
Ale gdzie?
Co roku w Lanckoronie odbywa się Festiwal o jakże uroczej samej już w sobie nazwie: “festiwal Anioł w Miasteczku 2017”. I na samej nazwie urok ten się nie kończy. Bo schowana wśród małopolskich wzgórz Lanckorona już sama w sobie jest miasteczkiem niezwykłym. Nie-zwykłym w dosłownym tego słowa znaczeniu: w XVI w. była miastem królewskim, do dnia dzisiejszego zachowała swoją drewnianą zabudowę z drugiej połowy XIX wieku i jako jedyne miasto w Polsce (o ile nie na świecie) raz w roku zmienia się w ziemską przystań dobrych Aniołów. I najważniejsze: jest położona tylko 30 km od południowych granic Krakowa – rodzinna przejażdżka zatem nie powinna stanowić problemu!
Ale cio?
Zazdrościmy Amerykanom daru do świętowania… wszystkiego i rozmachu w tym świętowaniu! Tymczasem, cudze chwalicie, swego nie znacie 😉 Nasza Lanckorona daleka jest od wyglądu Los Angeles, ale oferuje wiele z amerykańskiej fety! Już sama oryginalność pomysłu, jakim jest Festiwal Aniołów przenosi nas w inny… wymiar. Jest to wymiar dużej dozy radości z prostoty, dystansu do siebie samego i ciepła w ten przedświąteczny czas. Wszystkie te składowe grają w każdej nucie hymnu lanckorońskich Aniołów! Wszystkie te składowe widać od pierwszych chwil spaceru wśród kiermaszu lokalnych łakoci i handmade’owych bibelotów. Aniołami są i dorośli, i dzieci! I nikt się tego nie wstydzi, a dobrze bawi: z gwiazdką na czole i skrzydłem na ramieniu. Punkt programu? Sobota 13:30! Przemarsz specjalnie zbudowaną z tej okazji bramą i liczenie aniołów, czyli osób przybyłych choćby z najmniejszym atrybutem anielskim lub… diabelskim! Dostaje się za to ładny, pamiątkowy certyfikat.
Ale dlacego?
Warto do Lanckorony się wybrać, żeby mieć coś dla siebie z tej przedświątecznej, codziennej bieganiny: radosny, trochę wolniej płynący kawałek dnia. Można go spędzić na festiwalu na kilka sposobów! Dla najmłodszych jest pieczenie anielskich chlebków, ozdabianie pierniczków, szykowanie świątecznych kartek. Dla starszych: galerie pełne niecodziennego rękodzieła, kameralne kawiarnie, stragany smakowitych łakoci, koncerty i spotkania autorskie. Najmłodsi – będą mieli okazję na niecodzienny spacer w… anielsko-lanckorońskich okolicznościach przyrody 🙂
Typ atrakcji: Festiwal open-air z atrakcjami (spotkania, warsztaty) wewnątrz okolicznych obiektów: kawiarnie, piekarnie itd. -> patrz program
Dla kogo: Dla całych rodzin, które nie boją się na chwil kilka zostać… Aniołem!
Ocena: 5/5! (za pomysł i za atmosferę!)
P.S. Jest to pierwszy wpis z cyklu #tuptamy_kraków. Niech to będzie wpis testowy: pod względem struktury samego wpisu, informacji w nim zawartych i stopnia inspiracji… dla Was! Jeśli macie jakieś uwagi, komentarze: piszcie śmiało! Moim celem jest, aby tego typu cykl służył głównie Wam!
Chcesz żeby nic co mam najlepszego do zaoferowania z cyklu #tuptamykraków Cię nie ominęło: polub i śledź Tabayka na facebooku oraz zaproś zainteresowanych znajomych! A zanim coś opiszę: pokażę zapewne w relacjach live na Instagramie: nie przegap!
Tuptamy Kraków… do Lanckorony na festiwal Anioł w Miasteczku 2017
Jeśli mamy grudzień, to jesteśmy w Lanckoronie! Jak co roku! Od lat! Pierwszy weekend “po Mikołaju”! I zapominamy tam o całym nie-bożym świecie. Bo właściwie cały boży świat mamy już u stóp! Zastępy Aniołów: tych malutkich i tych całkiem dużych; pyszne łakocie, kolorowe bibeloty i… najważniejsze: jakże kameralną atmosferę życzliwości, dobroci, która trzepoce po lanckorońskim rynku w rytm świątecznych ballad. Jeśli miałabym powiedzieć, gdzie na ziemi istnieje niebo? To w grudniu na pewno w Lanckoronie! Bo tam 8 i 9-tego grudnia odbywa się niepowtarzalny festiwal Anioł w Miasteczku 2017.
Nietypowo i bez żadnych zapowiedzi (bo zapomniałam podczas mojego ostatniego live’a), że zaczynamy cykl wpisów: #tuptamy_kraków. Zaczynamy go o tyle nietypowo, bo nie w Krakowie. Ale nieopodal. Kto tupta z dzieciakami po Krakowie, do Lanckorony ma niespełna godzinkę drogi. A warto tam zajrzeć! Bo już dziś zaczyna się tam festiwal Anioł w Miasteczku 2017 i potrwa do niedzieli włącznie.
Ale gdzie?
Co roku w Lanckoronie odbywa się Festiwal o jakże uroczej samej już w sobie nazwie: “festiwal Anioł w Miasteczku 2017”. I na samej nazwie urok ten się nie kończy. Bo schowana wśród małopolskich wzgórz Lanckorona już sama w sobie jest miasteczkiem niezwykłym. Nie-zwykłym w dosłownym tego słowa znaczeniu: w XVI w. była miastem królewskim, do dnia dzisiejszego zachowała swoją drewnianą zabudowę z drugiej połowy XIX wieku i jako jedyne miasto w Polsce (o ile nie na świecie) raz w roku zmienia się w ziemską przystań dobrych Aniołów. I najważniejsze: jest położona tylko 30 km od południowych granic Krakowa – rodzinna przejażdżka zatem nie powinna stanowić problemu!
Ale cio?
Zazdrościmy Amerykanom daru do świętowania… wszystkiego i rozmachu w tym świętowaniu! Tymczasem, cudze chwalicie, swego nie znacie 😉 Nasza Lanckorona daleka jest od wyglądu Los Angeles, ale oferuje wiele z amerykańskiej fety! Już sama oryginalność pomysłu, jakim jest Festiwal Aniołów przenosi nas w inny… wymiar. Jest to wymiar dużej dozy radości z prostoty, dystansu do siebie samego i ciepła w ten przedświąteczny czas. Wszystkie te składowe grają w każdej nucie hymnu lanckorońskich Aniołów! Wszystkie te składowe widać od pierwszych chwil spaceru wśród kiermaszu lokalnych łakoci i handmade’owych bibelotów. Aniołami są i dorośli, i dzieci! I nikt się tego nie wstydzi, a dobrze bawi: z gwiazdką na czole i skrzydłem na ramieniu. Punkt programu? Sobota 13:30! Przemarsz specjalnie zbudowaną z tej okazji bramą i liczenie aniołów, czyli osób przybyłych choćby z najmniejszym atrybutem anielskim lub… diabelskim! Dostaje się za to ładny, pamiątkowy certyfikat.
Ale dlacego?
Warto do Lanckorony się wybrać, żeby mieć coś dla siebie z tej przedświątecznej, codziennej bieganiny: radosny, trochę wolniej płynący kawałek dnia. Można go spędzić na festiwalu na kilka sposobów! Dla najmłodszych jest pieczenie anielskich chlebków, ozdabianie pierniczków, szykowanie świątecznych kartek. Dla starszych: galerie pełne niecodziennego rękodzieła, kameralne kawiarnie, stragany smakowitych łakoci, koncerty i spotkania autorskie. Najmłodsi – będą mieli okazję na niecodzienny spacer w… anielsko-lanckorońskich okolicznościach przyrody 🙂
Szczegółowy program Festiwalu znajdziecie TUTAJ:
Podsumowanie:
Miejsce: Lanckoroński rynek
Typ atrakcji: Festiwal open-air z atrakcjami (spotkania, warsztaty) wewnątrz okolicznych obiektów: kawiarnie, piekarnie itd. -> patrz program
Dla kogo: Dla całych rodzin, które nie boją się na chwil kilka zostać… Aniołem!
Ocena: 5/5! (za pomysł i za atmosferę!)
P.S. Jest to pierwszy wpis z cyklu #tuptamy_kraków. Niech to będzie wpis testowy: pod względem struktury samego wpisu, informacji w nim zawartych i stopnia inspiracji… dla Was! Jeśli macie jakieś uwagi, komentarze: piszcie śmiało! Moim celem jest, aby tego typu cykl służył głównie Wam!
Chcesz żeby nic co mam najlepszego do zaoferowania z cyklu #tuptamykraków Cię nie ominęło: polub i śledź Tabayka na facebooku oraz zaproś zainteresowanych znajomych! A zanim coś opiszę: pokażę zapewne w relacjach live na Instagramie: nie przegap!
Tymczasem: do zobaczenia w Lanckoronie!