“Jesteś zwolniona”, “To już koniec”, “Masz raka” – to jedne z tych zdań, które sobie wyobraziłam jako najgorsze, jakie mogłabym usłyszeć. W moim świecie. W moim jakże racjonalnym, dorosłym świecie. A jakie jest słowo jako jedno z tych najgorszych, które może usłyszeć dziecko? Jest takie słowo. Najgorsze w tym jest to, że słyszy go czasem dziesiątki razy dziennie…
Słuchajcie, wcale nie wyolbrzymiam twierdząc, że każdorazowo wykonywana czynność naszego dziecka “tu i teraz” to jest cały jego świat. Niekiedy całym światem malucha jest osoba znajdująca się w jego pobliżu: mama, tata, babcia, ciocia, przedszkolanka. Liczy się dokładne, precyzyjne “tu i teraz” oraz emocje, które tym “tu i teraz” towarzyszą. I potrzeby, które “tu i teraz” są. Jakie słowo może ten świat zburzyć? Jakie słowo przekreśla (a choćby chwilowo) te wszystkie potrzeby? Słowo…
“Zaraz”…
“Nie teraz, Kochanie”. “Zaraz”. “Poczekaj”. Dla nas to tylko wyrazy, to tylko chwilowe wstrzymanie czasu, zawieszenie atencji, o jaką prosi nas dziecko. Dla dziecka jednak to nasze “zaraz” czasem mniej więcej znaczy tyle, co dla nas “koniec”.
“Nie teraz, Kochanie, bo zmywam naczynia”. “Sprzątam kuchnię”. “Bo muszę pokroić marchewkę”. “Bo idę nakarmić siostrę”. “Bo muszę się umalować przed wyjściem”. “Bo chcę odpocząć”. “Bo jeszcze muszę zadzwonić”. “Zaraz, Kochanie, tylko napiszę, tylko zadzwonię, tylko dokończę…”.
Chciałabym bardzo siedzieć na Olimpie macierzyństwa idealnego i rzucać piorunami w te mamy, które nadużywają słowa “zaraz”. Jednak z pokorą muszę się z tego Olimpu zrzucić i stanąć pomiędzy te, które tymi piorunami oberwać mogą. Bo sama nadużywam słowa “zaraz”.
#jestem_mamą_piję_ciepłą
Precyzuję: jestem daleka od popadania w skrajności i poświęcenia się totalnie dziecku, hołdując złotej zasadzie naszej Grupy: nie samym dzieckiem żyje matka. Walczę o kilka kilkanaście minut spokoju i bycia samą ze sobą, pijąc zawsze ciepłą kawę. Uważam za ważne nauczenie dziecka zajęcia się przez chwilę sobą – to dla higieny wszystkich umysłów jest potrzebne.
Jednak jeśli są takie dni, kiedy na każdą prośbę dziecka pada bezlitosne, monotonne, kolejne “zaraz”, “nie teraz”, “później” – to jest źle. A już zupełnie nie mogę spojrzeć na siebie w lustro, kiedy akurat wykonuję w mojej hierarchii sprawy niby ważniejsze, a moje dziecko stoi przede mną z… książeczką.
Coś, co Tabayowo lubi najbardziej…
Bo w naszej rodzinie miłość do książek zdecydowanie rzuca się w oczy. Książki nigdzie już nam się nie mieszczą. Książki ciągle do nas kurierzy dowożą. Tak jak paprotka uwielbia cień, wiewiórka orzeszki, a Michał Szpak tipsy, tak naszą słabością są… książki. Ciekawe książki dla dzieci i dla dorosłych.
Wieczorową porą lubimy poczytać sami w ciszy. W ciągu dnia najlepiej bawimy się z dziećmi właśnie czytając książeczki. Staramy się wybierać (i poświęcamy na to naprawdę dużo czasu) ciekawe książki dla dzieci. Dlatego największym obuchem rodzicielskiego rozdarcia między światem obowiązków dorosłych a rodzicielską powinnością spędzania czasu z dzieckiem obrywam wtedy, kiedy malutkie rączki dzierżą książkę i wołają “Mama czytaj!”.
Dlatego nie kupujcie dzieciom więcej książek, jeśli nie macie czasu ich z nimi czytać. Zobaczmy, co już mają na półkach. Tak dużo czasu poświęciliśmy wybierając te tytuły. Tak wiele radości sprawiliśmy już pokazując im te obrazy. Tak wiele zawodu sprawiamy, gdy po nie nie sięgamy: z braku czasu, z braku ciekawości, z braku ochoty.
Mam sposób na to jak pozbyć się tego ostatniego: braku ciekawości i ochoty na wspólne czytanie z dzieckiem. O czas musimy zawalczyć sami.
Co to znaczy ciekawe książki dla dzieci?
Zaczęłam wybierać te książki, które i mnie sprawiają radość, kiedy zwyczajnie miło spędzam czas je czytając. Książki niezbyt infantylne, ale dostosowane do wieku mojego dziecka. Książki bez jaskrawych esów-floresów, a wzbogacające poczucie estetyki w oczach mojego dziecka i w moich własnych. Książki, których konwencja jest na tyle oryginalna, że nie będą “kolejną książką”, a mają duże szansę na dłużej zapaść w pamięć.
Co to znaczy ciekawe książki dla dzieci?
Te, nad którymi widać przemyślaną pracę twórczą. Te, których nie łapie się w pośpiechu w kolejce na zakupach. Te, które rozwijają kilka zmysłów na raz. Oraz te, które jednak muszą lubić przede wszystkim dzieci. Bo prawdą jest, że nie wszystko co podoba się rodzicom, podoba się dzieciom. My z Nelą znalazłyśmy consensus w tej sprawie i coraz częściej razem tak właśnie spędzamy dni: czytając (według nas obu) całkiem ciekawe książki dla dzieci, przy których dorośli nie myślą, co muszą zrobić “zaraz”.
Chcecie poznać niektóre z takich książek?
Ciekawe książki dla dzieci: nasze nowe odkrycia!
Jakiś czas temu, zupełnie przypadkiem, mieliśmy okazję zapoznać się z częścią publikacji wydawnictwa Tekturka. Zaintrygował nas ich profil wydawniczy czysto przeznaczony dla dzieci i… odejście od schematów, jakimi publikacje “dzieciowe” się rządzą: krzykliwe kolory, często dziwaczna kreska, treść… o niczym.
A potem na Targach Książki w Krakowie poznaliśmy całą resztę ich zasobów. I pisząc Wam w tytule: ciekawe książki dla dzieci (zanim zrobię na blogu szczegółowy, dawno już obiecany przegląd całościowej biblioteczki mojej dwu i pół latki) przypomniałam sobie o tych pozycjach, którymi pozytywnie zaskoczyła nas Tekturka!
Dla młodszych dzieci:
Seria “Dobra Książeczka”: czytamy z Nelą i… Zuzą! Serio 🙂 Bo to pierwsze tego typu książki na rynku narysowane i napisane zgodnie z najnowszymi badaniami psychologii rozwojowej. Książeczki podzielone są na wąskie grupy wiekowe (0-3 miesiące, 3-6 miesięcy, 6-12 miesięcy, 1-1,5 roku, 1,5-2 lat, 2-2,5 roku i 2,5-3 lat). Co w nich najbardziej lubię? Na okładce posiadają komentarz psychologiczny danego etapu rozwoju dziecka: dzięki temu dowiaduję się, jaki jest poziom rozwoju wzroku, mózgu dziecka, jego mowy oraz innych umiejętności. Poszczególne książki różnią się od siebie znacznie stopniem skomplikowania zarówno rysunku, jak i tekstu.
Książeczki z serii “Gabryś…”: seria o Gabrysiu jest ilustrowana prawdziwymi zdjęciami, pokazującymi świat w nieco magiczny, ale jednak rzeczywisty sposób. Książeczki są zgodne z duchem nauki M. Montessori, czyli tego, czego na co dzień staramy się trzymać 🙂
Seria: “Malarze dzieciom”, czyli “Czyj to domek?”, “W sekretym ogrodzie”, “Baletnice”: proste historie zilustrowane obrazami spod pędzla najsłynniejszych impresjonistów: Van Gogha, Claude’a Monet i Edgara Degas. Każda książka to odrębna opowieść. To idealny sposób na pierwsze spotkania ze sztuką. Dziecko słucha historii, identyfikuje się z bohaterami, a niejako przy okazji chłonie też sztukę i wyrabia w sobie poczucie estetyki. A ja… kocham impresjonizm od czasów… lekcji plastyki w podstawówce! 🙂
Kot Kocisław – jak na kota przystało – dzieciom się musi podobać 😉 A że dziecka zdanie jest najważniejsze – ja z nim nie dyskutuję, tylko czytam o jego przygodach i tajemnicach podczas prawie… każdego obiadu 😀
Dla starszych dzieci:
“Celestynka, gwiazda na nocnym niebie”: przepięknie zilustrowana opowieść o dziewczynce z zapałkami, opowiedziana z perspektywy… zapałki. Dodatkowo, książka zaprojektowana na wzór pudełka zapałek: wysuwa się z niego.
“Jestem dzieckiem książek”: oryginalna, ciesząca oko i rękę (jakość wydania) zawiera unikalne ilustracje składające się z tekstów książek, książka roku: nagrodzona Bologna Ragazzi Award 2017. Przetłumaczona na ponad 20 języków przepiękna, poetycka opowieść o potędze wyobraźni.
“Malala i jej czarodziejski ołówek” autorki Malala Yousafzai – najmłodszej w historii laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, która napisała książkę dla dzieci. Książkę ważną i niezwykle wzruszającą. Książkę, która niesie ze sobą przesłanie: „Jedno dziecko, jeden nauczyciel, jedna książka i jedno pióro może zmienić świat”. To ważny głos w dyskusji o prawach kobiet. To marzenie o wizji świata pełnego pokoju i równości.
Nie kupujcie dzieciom więcej książek!
“Zaraz”…
#jestem_mamą_piję_ciepłą
Coś, co Tabayowo lubi najbardziej…
Co to znaczy ciekawe książki dla dzieci?
Ciekawe książki dla dzieci: nasze nowe odkrycia!
Dla młodszych dzieci:
Dla starszych dzieci:
“Malala i jej czarodziejski ołówek” autorki Malala Yousafzai – najmłodszej w historii laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, która napisała książkę dla dzieci. Książkę ważną i niezwykle wzruszającą. Książkę, która niesie ze sobą przesłanie: „Jedno dziecko, jeden nauczyciel, jedna książka i jedno pióro może zmienić świat”. To ważny głos w dyskusji o prawach kobiet. To marzenie o wizji świata pełnego pokoju i równości.
Czy któraś z tych pozycji Wam się spodobała? 🙂