Czy też masz czasem ochotę odpocząć od pieluch, prasowania i tematów żłobkowo-nockowych? Ja też… Co wtedy robię? Przypominam sobie co robiłam w erze „bez dzieci”. I choć ciężko teraz uwierzyć, że w ogóle wtedy takowa era miała miejsce, to faktycznie była, trwała kilka poślubnych lat i zazwyczaj miała u nas tryb wędrowny. Wczoraj, otwierając sobie wieczorem buteleczkę polskiego, niemalże bezalkoholowego piwa Karmi, do głowy zamiast upojnych procentów wskoczyło wspomnienie: „Najlepsze …
Więcej