Dziś kończę taki wiek, że wielu się łapie za głowę patrząc na to dziewczę w trampkach, z potarganą grzywką. 33 lata… Dalibyście mi tyle? “Wiek Chrystusowy” – powiadają. Czy to oznacza, że mam założyć koronę cierniową i upatrywać jutra jako drogi ku… schyłkowi? Czy dalej mam się boksować z panią w sklepie żądającą dokumentu, gdy kupuję szampana, aby świętować – kolejną scenę mojego 33+? Wierzę, że przede mną dopiero to, co najlepsze! A co za mną?…
Anka
1. Damy jej na imię Anka. Bo to takie cholery, że wszystkich w życiu wykończą, a im w życiu będzie dobrze. A Maria… że Matka Boska dała – rzuciła stanowczo położna wraz z małym zawiniątkiem ważącym ledwo ponad kilogram do przepastnego inkubatora, wyszeptawszy naprędce trzy zdrowaśki, a w głębi ducha… nie dając jej żadnych szans na przeżycie.
Tata
2.Gdy jej tata wyjeżdżał nawet na dwudniowe delegacje, cały dom był oblepiony w kolekcjonowanych dotychczas zdjęciach do dokumentów… taty. Gdy wyjeżdżał na więcej niż trzy dni – ją oblepiała gorączka.
Lody
3. Na dzielnicę trzepakiem i podwórkiem z dziećmi stojącą, raz na tydzień przyjeżdżała ciężarówka z lodami – grała z daleka. Nie widać jej było, ale było ją słychać. Cóż to była za gonitwa na rowerach, hulajnogach, co sił w nogach, żeby zdobyć… loda. Jakże ohydnego loda!
Zaręczyny
4. Pierwszy raz za mąż miała wychodzić mając lat osiem. Przyjechał na rowerze, wyjął z bluzy blaszany- złoty pierścionek z jajka-niespodzianki. Potem się rozstali. Nie przepuścili go do kolejnej klasy.
Rekolekcje
5. Rekolekcje szkolne zostały przeniesione do kaplicy przykościelnej. Puszczali film o męce Jezusa. Ona wraz z kolegą stwierdzili, że nie będą tego oglądać i wyruszyli w samodzielną trasę powrotną do domu. Jakieś pół godziny drogi poprzez centrum ruchliwego miasta. Gdy jej mama idzie ją odebrać z kaplicy po odbytym seansie i zastaje brak dziecka, słyszy od księdza: – A może ją Pan Jezus porwał?
Diamentowa
6. Nikt na dzielnicy nie miał lepiej zbudowanego szałasu niż ona i jej banda plemienia ulicy Diamentowej. I lepiej strzeżonego – nitką z kapslami. No chyba, że ulica Perłowa twierdziłaby inaczej.
Deal
7. Miała same szóstki z plastyki. Wszelkie prace domowe odrabiał za nią kolega. Deal był prosty: musiała z nim zatańczyć poloneza. Na balu klas ósmych.
Harcerka
8. Ma naprawdę duży i znaczny staż w harcerstwie. Trwał on dokładnie tak długo jak jej pobyt na pierwszym i ostatnim obozie w mundurku, pod zielonym namiotem w Łazach nad morzem. Po dwóch dniach wracała. Z wietrzną ospą. Wiecznie nie polubiła harcerstwa.
Szklarska Poręba
9. Najgorszym ever wyjazdem w jej życiu był przymusowy obóz integracyjny przed liceum w Szklarskiej. To na tym obozie poznała najpiękniejsze przyjaźnie ever. Trwają do dziś.
Powiedz, powiedz czemu
10. Lubiła się malować, przebierać w Micheala Jacksona albo… Michała Wiśniewskiego i wyć do dezodorantu/mikrofonu. Czasem wtedy wciskała “rec” i kręciły się dwa kółka w kieszeni na kasety. Gdzieś są one do dziś. Tylko ona wie, gdzie. I nikomu nie powie.
Randka w ciemno
11. Na szafce w kuchni stało w szklance mleko. Pić się chciało, więc się podeszło i jednym duszkiem wypiło. To było mamowe Malibu z mlekiem. Potem była pozycja horyzontalna na kanapie i jakże mlecznie-majaczący przed oczami odcinek „Randki w ciemno”.
Jose Armando
12. Na pierwsze dłuższe wakacje pojechała do Paryża. Trzymiesięczny kurs językowy. Jednym z kursantów był Manuel – sobowtór doktora Jose Armando z ukochanej „Esmeraldy”. Pochodził z Meksyku. Fantastycznie jej szła nauka hiszpańskiego.
Mickiewicz
13. Nie znosiła Dziadów i Pana Tadeusza. Ani w podstawówce. Ani w liceum. Gdyby miała jeszcze raz o nich rozmawiać na studiach – zdania by nie zmieniła. Stan stały na lotny tych książek – owszem.
Z zielonego wzgórza
14. Zawsze uwielbiała reżyserować szkolne przedstawienia. I zawsze była to praca pełna poświęceń. O mały włos naprawdę nie miała zielonych włosów jak na graną Anię z Zielonego Wzgórza przystało. Naprawdę totalny ugór podmiejskiej działki stał się Stepem Akermańskim Mickiewicza.
W lewo!
15. Zrobiła prawo jazdy mając 17 i pół roku. Mimo, że na rondzie pojechała prosto, zamiast skręcić w lewo. Potem robiła trasy samochodem dostawczym. Dziś jest… niedzielnym kierowcą.
Wena
16. Zawsze, gdy udawała się w długie trasy autokarowe, jej notes zapełniał się… literami.
Metoda Z-Z-Z
17. Nigdy nie nauczyła się praw fizyki, chemii, geografii. Za to opanowała doskonale technikę zakuć-zdać-zapomnieć. Dlatego miała same piątki. A dziś nie wie dokładnie, gdzie jest… Zielona Góra.
Czy któreś z tych Historii wydają się Wam bliskie?
Ciąg dalszy nastąpi niebawem…;-)
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego wpisu: pozwól, że Cię poinformuję o nim osobiście poprzez messenger. Nie bój się kliknąć: m.me/tabayka
II część wpisu i ciąg dalszy 33 scen znajdziesz TUTAJ
33 sceny z życia. Mojego życia (część I)
Dziś kończę taki wiek, że wielu się łapie za głowę patrząc na to dziewczę w trampkach, z potarganą grzywką. 33 lata… Dalibyście mi tyle? “Wiek Chrystusowy” – powiadają. Czy to oznacza, że mam założyć koronę cierniową i upatrywać jutra jako drogi ku… schyłkowi? Czy dalej mam się boksować z panią w sklepie żądającą dokumentu, gdy kupuję szampana, aby świętować – kolejną scenę mojego 33+? Wierzę, że przede mną dopiero to, co najlepsze! A co za mną?…
Anka
1. Damy jej na imię Anka. Bo to takie cholery, że wszystkich w życiu wykończą, a im w życiu będzie dobrze. A Maria… że Matka Boska dała – rzuciła stanowczo położna wraz z małym zawiniątkiem ważącym ledwo ponad kilogram do przepastnego inkubatora, wyszeptawszy naprędce trzy zdrowaśki, a w głębi ducha… nie dając jej żadnych szans na przeżycie.
Tata
2. Gdy jej tata wyjeżdżał nawet na dwudniowe delegacje, cały dom był oblepiony w kolekcjonowanych dotychczas zdjęciach do dokumentów… taty. Gdy wyjeżdżał na więcej niż trzy dni – ją oblepiała gorączka.
Lody
3. Na dzielnicę trzepakiem i podwórkiem z dziećmi stojącą, raz na tydzień przyjeżdżała ciężarówka z lodami – grała z daleka. Nie widać jej było, ale było ją słychać. Cóż to była za gonitwa na rowerach, hulajnogach, co sił w nogach, żeby zdobyć… loda. Jakże ohydnego loda!
Zaręczyny
4. Pierwszy raz za mąż miała wychodzić mając lat osiem. Przyjechał na rowerze, wyjął z bluzy blaszany- złoty pierścionek z jajka-niespodzianki. Potem się rozstali. Nie przepuścili go do kolejnej klasy.
Rekolekcje
5. Rekolekcje szkolne zostały przeniesione do kaplicy przykościelnej. Puszczali film o męce Jezusa. Ona wraz z kolegą stwierdzili, że nie będą tego oglądać i wyruszyli w samodzielną trasę powrotną do domu. Jakieś pół godziny drogi poprzez centrum ruchliwego miasta. Gdy jej mama idzie ją odebrać z kaplicy po odbytym seansie i zastaje brak dziecka, słyszy od księdza: – A może ją Pan Jezus porwał?
Diamentowa
6. Nikt na dzielnicy nie miał lepiej zbudowanego szałasu niż ona i jej banda plemienia ulicy Diamentowej. I lepiej strzeżonego – nitką z kapslami. No chyba, że ulica Perłowa twierdziłaby inaczej.
Deal
7. Miała same szóstki z plastyki. Wszelkie prace domowe odrabiał za nią kolega. Deal był prosty: musiała z nim zatańczyć poloneza. Na balu klas ósmych.
Harcerka
8. Ma naprawdę duży i znaczny staż w harcerstwie. Trwał on dokładnie tak długo jak jej pobyt na pierwszym i ostatnim obozie w mundurku, pod zielonym namiotem w Łazach nad morzem. Po dwóch dniach wracała. Z wietrzną ospą. Wiecznie nie polubiła harcerstwa.
Szklarska Poręba
9. Najgorszym ever wyjazdem w jej życiu był przymusowy obóz integracyjny przed liceum w Szklarskiej. To na tym obozie poznała najpiękniejsze przyjaźnie ever. Trwają do dziś.
Powiedz, powiedz czemu
10. Lubiła się malować, przebierać w Micheala Jacksona albo… Michała Wiśniewskiego i wyć do dezodorantu/mikrofonu. Czasem wtedy wciskała “rec” i kręciły się dwa kółka w kieszeni na kasety. Gdzieś są one do dziś. Tylko ona wie, gdzie. I nikomu nie powie.
Randka w ciemno
11. Na szafce w kuchni stało w szklance mleko. Pić się chciało, więc się podeszło i jednym duszkiem wypiło. To było mamowe Malibu z mlekiem. Potem była pozycja horyzontalna na kanapie i jakże mlecznie-majaczący przed oczami odcinek „Randki w ciemno”.
Jose Armando
12. Na pierwsze dłuższe wakacje pojechała do Paryża. Trzymiesięczny kurs językowy. Jednym z kursantów był Manuel – sobowtór doktora Jose Armando z ukochanej „Esmeraldy”. Pochodził z Meksyku. Fantastycznie jej szła nauka hiszpańskiego.
Mickiewicz
13. Nie znosiła Dziadów i Pana Tadeusza. Ani w podstawówce. Ani w liceum. Gdyby miała jeszcze raz o nich rozmawiać na studiach – zdania by nie zmieniła. Stan stały na lotny tych książek – owszem.
Z zielonego wzgórza
14. Zawsze uwielbiała reżyserować szkolne przedstawienia. I zawsze była to praca pełna poświęceń. O mały włos naprawdę nie miała zielonych włosów jak na graną Anię z Zielonego Wzgórza przystało. Naprawdę totalny ugór podmiejskiej działki stał się Stepem Akermańskim Mickiewicza.
W lewo!
15. Zrobiła prawo jazdy mając 17 i pół roku. Mimo, że na rondzie pojechała prosto, zamiast skręcić w lewo. Potem robiła trasy samochodem dostawczym. Dziś jest… niedzielnym kierowcą.
Wena
16. Zawsze, gdy udawała się w długie trasy autokarowe, jej notes zapełniał się… literami.
Metoda Z-Z-Z
17. Nigdy nie nauczyła się praw fizyki, chemii, geografii. Za to opanowała doskonale technikę zakuć-zdać-zapomnieć. Dlatego miała same piątki. A dziś nie wie dokładnie, gdzie jest… Zielona Góra.
Czy któreś z tych Historii wydają się Wam bliskie?
Ciąg dalszy nastąpi niebawem…;-)
Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego wpisu: pozwól, że Cię poinformuję o nim osobiście poprzez messenger. Nie bój się kliknąć: m.me/tabayka
II część wpisu i ciąg dalszy 33 scen znajdziesz TUTAJ