P.S. Niniejszy tekst nie ma na celu obrazy jakichkolwiek uczuć religijnych, ani namówienia Cię na zaakcentowanie naszego irracjonalizmu ? Wpis ten powstał z dala od teologicznych zadum, powagi kazań, wyższych lub niższych słuszności wyznań. Po prostu… czasem fajnie spojrzeć na naszą wiarę przez pryzmat małego, niewiele rozumiejącego, a jednocześnie prostego i szczerego dziecka. W Boże Narodzenie każdy sobie może pozwolić na takie właśnie „bycie dzieckiem” ?
„Oszaleli anieli, cali w bieli od chmur.
Gdy na ziemię spłynęli, niby śnieg białych piór…
I jak ziemia szeroka, wszędzie nowa epoka…
Oszaleli anieli, anieli…”.
Kolejne Boże Narodzenie
W naszych domach trwa właśnie kolejne Boże Narodzenie… Wigilia z kolędą w tle, magiczne przygaszenie światła o pasterskiej północy nad maleńkim żłóbkiem, kolejny świąteczny obiad, familijne filmy, spacery… Niby co roku tak samo.
W tym roku – dokładnie tak samo jak w każde Święta – w pewnym momencie pojawia się nasze prywatne upewnienie się: Krzyś jest z nami – „siedzi” przy wigilijnym stole, słucha kolęd, zapamiętuje opłatkowe życzenia… Ciągle był i jest z nami – TUTAJ. Wolimy myśleć tak, niż odśpiewywać najpiękniejszą, a zarazem najsmutniejszą kolędę: „Puste miejsce przy stole”.
Wtem, pojawiła się inna myśl, a zaraz za nią zapytanie: a jeśli jest jednak jakieś TAM…? Jak TAM TERAZ jest? W końcu to najważniejsze święto w Niebie: Urodziny! Urodziny Szefa! I nasza wyobraźnia pofrunęła… na anielskich skrzydłach ?
W Chmurach
Zastanawialiście się kiedyś jak może wyglądać Boże Narodzenie z punktu widzenia znad chmur? Przecież to najważniejsze, najradośniejsze Święto w Domu Ojca. Czy sam Gospodarz wyprawia wielki bal? Nie dla Niego „sto lat”, bo przecież ma ich już ponad dwa tysiące… „Ile w takim razie ustawić świeczek na urodzinowym torcie?” – zastanawiały się młodsze Aniołki… „A jakież On może pomyśleć życzenie przy ich zdmuchiwaniu?” – zastanawiali się starsi Domownicy…
Od kilku lat, co roku na Urodzinach Boga gości także nasz Krzyś – po tej drugiej stronie, „w sąsiednim pokoju”… Wyobrażamy sobie jak założył odświętna parę skrzydeł ze złotą poświatą, pradziadek wypolerował mu aureolkę. Jego koleżanki i koledzy także pięknie się wystroili, dziewczynki kazały prababciom zapleść sobie warkocze…
W wigilijną noc jeszcze nie świętowali, ale przyglądali się uważnie maleńkim światełkom na ziemi zdobiącym najróżniejsze, największe i te całkiem maluśkie szopki, w epicentrum których stał maleńki, jeszcze pusty żłobek. Co po niektóre nie mogły wyjść ze zdziwienia, czemu niektóre ziemskie kościoły odpalają „imprezę” Narodzin przed północą, organizując pasterkę o… 18:00, w porywach o 21:00.
Urodziny Szefa!
Najmłodsze aniołki, wśród których jest także i nasz Krzyś, nauczyły się wielu ważnych słów: co to jest „stajenka”, „Betlejem”, „pastuszek”, a za kilka dni poziom trudności wzrośnie, gdy trzeba będzie zapamiętać imiona: „Kacper”, „Melchior” i „Baltazar”, a także nauczyć się wymawiać wyraz „mirra”… Tak, myślimy, że po raz kolejny Gospodarz opowiedział im, jak to się wszystko zaczęło…
A potem? A potem: 25.12.2017 jest bal. Urodzinowy bal! Są tańce, śmiech, korowody Staruszków, zastępy Dorosłych i wirujące koła Maluszków. Przy najdłuższym stole świata siedzą obok siebie duszyczki różnych ras, poglądów, wyznań, ze wszystkich zakątków ziemi… Czy śpiewają kolędy? A może najnowsze hity? Na pewno śpiewają radośnie, głośno, we wszystkich językach świata… I tak przy tym pląsają, że aż na ziemi – w górach (w końcu bliżej nieba) odczuć można „silny powiew” ich roztańczonych piór… A sam Jubilat nie siedzi na żadnym tronie, ale krąży pośród Gości… Wysłuchuje życzeń… Bo prawda jest taka, że ten mniej i bardziej wierzący, w modlitwie, szeptem, ukradkiem: każdy mu szepce swoje listy marzeń. A najlepiej, gdy wszyscy razem, zgodnie, chórem, słowami czy w myślach życzą Mu, by był zwyczajnie szczęśliwy patrząc w Dół… Bo czasem właśnie wtedy wydaje im się bardzo smutny…
W Boże Narodzenie niebo jest rozświetlone lampionami, feerią słonecznych świateł. Nie wszędzie pomyśleli jedynie w tym roku o śniegowym konfetti… Potem chwila odpoczynku, a potem – poprawiny? ?
Zmruż oczy…
Czy tak może tam wyglądać 25.12 w Niebie? Prawdopodobnie wygląda jeszcze zupełnie inaczej, niż podpowiada nam najśmielsza wyobraźnia naznaczona wyraźnym przymrużeniem oka… Tutaj – u nas, co roku obchodzimy rocznicę – pamiątkę Bożego Narodzenia. W końcu dokładnie 2017 lat temu zatrzymał się świat – zaczął liczyć się na nowo czas… Dzięki temu, właśnie co roku, mamy pięknie podarowaną nam szansę zacząć wszystko znów, od nowa: jeszcze raz zmienić nasz czas, myśli, serca, marzenia, świat… Niech maleńkie Dziecię położone wczoraj o północy w żłobku nam o tym przypomina, niech pomaga, wskazuje właściwy kierunek tego „od nowa”.
A jakie marzenie może szeptać nad swoim niebiańskim tortem wczorajszy Jubilat? Krzyś nam podpowiada, bo przecież był i słyszał… „Nie będziecie zaskoczeni” – twierdzi nasz spryciulek, aniołkowy szpieg – „bo przymykając oczy myśli sobie dokładnie to, co ja, Ty, Mama, Tata, Ona, On, Oni: „Chcę być szczęśliwy’”.
Bądźcie w te Święta Dziećmi, Kochani! I bądźcie szczęśliwi – po Świętach też!
W Dzień Bożego Narodzenia: zmruż oczy…
P.S. Niniejszy tekst nie ma na celu obrazy jakichkolwiek uczuć religijnych, ani namówienia Cię na zaakcentowanie naszego irracjonalizmu ? Wpis ten powstał z dala od teologicznych zadum, powagi kazań, wyższych lub niższych słuszności wyznań. Po prostu… czasem fajnie spojrzeć na naszą wiarę przez pryzmat małego, niewiele rozumiejącego, a jednocześnie prostego i szczerego dziecka. W Boże Narodzenie każdy sobie może pozwolić na takie właśnie „bycie dzieckiem” ?
„Oszaleli anieli, cali w bieli od chmur.
Gdy na ziemię spłynęli, niby śnieg białych piór…
I jak ziemia szeroka, wszędzie nowa epoka…
Oszaleli anieli, anieli…”.
Kolejne Boże Narodzenie
W naszych domach trwa właśnie kolejne Boże Narodzenie… Wigilia z kolędą w tle, magiczne przygaszenie światła o pasterskiej północy nad maleńkim żłóbkiem, kolejny świąteczny obiad, familijne filmy, spacery… Niby co roku tak samo.
W tym roku – dokładnie tak samo jak w każde Święta – w pewnym momencie pojawia się nasze prywatne upewnienie się: Krzyś jest z nami – „siedzi” przy wigilijnym stole, słucha kolęd, zapamiętuje opłatkowe życzenia… Ciągle był i jest z nami – TUTAJ. Wolimy myśleć tak, niż odśpiewywać najpiękniejszą, a zarazem najsmutniejszą kolędę: „Puste miejsce przy stole”.
Wtem, pojawiła się inna myśl, a zaraz za nią zapytanie: a jeśli jest jednak jakieś TAM…? Jak TAM TERAZ jest? W końcu to najważniejsze święto w Niebie: Urodziny! Urodziny Szefa! I nasza wyobraźnia pofrunęła… na anielskich skrzydłach ?
W Chmurach
Zastanawialiście się kiedyś jak może wyglądać Boże Narodzenie z punktu widzenia znad chmur? Przecież to najważniejsze, najradośniejsze Święto w Domu Ojca. Czy sam Gospodarz wyprawia wielki bal? Nie dla Niego „sto lat”, bo przecież ma ich już ponad dwa tysiące… „Ile w takim razie ustawić świeczek na urodzinowym torcie?” – zastanawiały się młodsze Aniołki… „A jakież On może pomyśleć życzenie przy ich zdmuchiwaniu?” – zastanawiali się starsi Domownicy…
Od kilku lat, co roku na Urodzinach Boga gości także nasz Krzyś – po tej drugiej stronie, „w sąsiednim pokoju”… Wyobrażamy sobie jak założył odświętna parę skrzydeł ze złotą poświatą, pradziadek wypolerował mu aureolkę. Jego koleżanki i koledzy także pięknie się wystroili, dziewczynki kazały prababciom zapleść sobie warkocze…
W wigilijną noc jeszcze nie świętowali, ale przyglądali się uważnie maleńkim światełkom na ziemi zdobiącym najróżniejsze, największe i te całkiem maluśkie szopki, w epicentrum których stał maleńki, jeszcze pusty żłobek. Co po niektóre nie mogły wyjść ze zdziwienia, czemu niektóre ziemskie kościoły odpalają „imprezę” Narodzin przed północą, organizując pasterkę o… 18:00, w porywach o 21:00.
Urodziny Szefa!
Najmłodsze aniołki, wśród których jest także i nasz Krzyś, nauczyły się wielu ważnych słów: co to jest „stajenka”, „Betlejem”, „pastuszek”, a za kilka dni poziom trudności wzrośnie, gdy trzeba będzie zapamiętać imiona: „Kacper”, „Melchior” i „Baltazar”, a także nauczyć się wymawiać wyraz „mirra”… Tak, myślimy, że po raz kolejny Gospodarz opowiedział im, jak to się wszystko zaczęło…
A potem? A potem: 25.12.2017 jest bal. Urodzinowy bal! Są tańce, śmiech, korowody Staruszków, zastępy Dorosłych i wirujące koła Maluszków. Przy najdłuższym stole świata siedzą obok siebie duszyczki różnych ras, poglądów, wyznań, ze wszystkich zakątków ziemi… Czy śpiewają kolędy? A może najnowsze hity? Na pewno śpiewają radośnie, głośno, we wszystkich językach świata… I tak przy tym pląsają, że aż na ziemi – w górach (w końcu bliżej nieba) odczuć można „silny powiew” ich roztańczonych piór… A sam Jubilat nie siedzi na żadnym tronie, ale krąży pośród Gości… Wysłuchuje życzeń… Bo prawda jest taka, że ten mniej i bardziej wierzący, w modlitwie, szeptem, ukradkiem: każdy mu szepce swoje listy marzeń. A najlepiej, gdy wszyscy razem, zgodnie, chórem, słowami czy w myślach życzą Mu, by był zwyczajnie szczęśliwy patrząc w Dół… Bo czasem właśnie wtedy wydaje im się bardzo smutny…
W Boże Narodzenie niebo jest rozświetlone lampionami, feerią słonecznych świateł. Nie wszędzie pomyśleli jedynie w tym roku o śniegowym konfetti… Potem chwila odpoczynku, a potem – poprawiny? ?
Zmruż oczy…
Czy tak może tam wyglądać 25.12 w Niebie? Prawdopodobnie wygląda jeszcze zupełnie inaczej, niż podpowiada nam najśmielsza wyobraźnia naznaczona wyraźnym przymrużeniem oka… Tutaj – u nas, co roku obchodzimy rocznicę – pamiątkę Bożego Narodzenia. W końcu dokładnie 2017 lat temu zatrzymał się świat – zaczął liczyć się na nowo czas… Dzięki temu, właśnie co roku, mamy pięknie podarowaną nam szansę zacząć wszystko znów, od nowa: jeszcze raz zmienić nasz czas, myśli, serca, marzenia, świat… Niech maleńkie Dziecię położone wczoraj o północy w żłobku nam o tym przypomina, niech pomaga, wskazuje właściwy kierunek tego „od nowa”.
A jakie marzenie może szeptać nad swoim niebiańskim tortem wczorajszy Jubilat? Krzyś nam podpowiada, bo przecież był i słyszał… „Nie będziecie zaskoczeni” – twierdzi nasz spryciulek, aniołkowy szpieg – „bo przymykając oczy myśli sobie dokładnie to, co ja, Ty, Mama, Tata, Ona, On, Oni: „Chcę być szczęśliwy’”.
Bądźcie w te Święta Dziećmi, Kochani! I bądźcie szczęśliwi – po Świętach też!