Jak to jak? Z szafy wychodzą mi postacie z Narnii, które przejmują moje dzieci od rana do wieczora. Co najmniej siedmiu krasnoludków zasuwa ze ścierką i miotłą. A ja: niczym Elza “mam tę moc” hulać z biznesami wyżej niż lodowy pałac. Nie wierzysz? Ja też nie… Moja rzeczywistość jest całkiem inna. A jednak, wszyscy pytają: …
Doskonale pamiętam tylko trzy epizody z życia, którego powinnam nie pamiętać… Kwadratowe okno z żółtą futryną. Obrzydliwie żółtą futryną. Metalowe szczebelki łóżeczka opuszczane w dół, z których zdrapywałam farbę i…
Monika. Mama. Żona. Blogerka. Autorka e-booków. Właściciel internetowego sklepu z unikatowymi produktami fizycznymi. Chodzący dowód na to, że “z niczego” może powstać “coś”. Oraz że praktycznie nie pokazując twarzy, nie zdradzając co dziś w garach pływa, nie epatując skandalem, multi-reklamą albo nie łasząc się do znanych i lubianych można… czuć się spełnioną biznes Mamą! Jak? …
Córeczko… To był jeden z tych wieczorów, kiedy przestało mi się tak bardzo spieszyć, żeby… ogarnąć dom po dziecięcej zmianie, żeby rozładować zmywarkę, żeby jeść kolacje z Twoim tatą i rozprawiać o głupotach śledząc półwzrokiem jak niebo zaściela się kołderką gwiazd.
Zapraszam Was na pierwszy tego typu wpis-rozmowę na blogu w naszym nowym cyklu. Będę w nim gościć te Mamy, które zdecydowały się tak poprzestawiać swoje ścieżki zawodowe, by… nie rezygnować z etatu “Mama 24/7”. Dziś o tym, jak z miksu wiedzy i kreatywności można… aż za wiele jak na jedną osobę! 🙂
Prawdą jest, że ludzie kochają zaglądać do cudzego łóżka, portfela i garów. Ja na tym blogu dość rzadko daję zaglądać tylko do garów. Dziś zaglądam do swojego portfela. I do Twojego – by trochę może do niego dołożyć. Bez wychodzenia z domu.
I to nie jest klikbajt. I są co najmniej dwa powody, za które będziesz mi wdzięczna klikając w ten wpis…
– Co robisz? – spytała mnie kilka(naście) lat temu współlokatorka, gdy ubrałam się do wyjścia, usiadłam na kanapie i zaczęłam beznamiętnie gapić się w okno. – Czekam. Żeby nie iść na wykład – odpaliłam jak na niezbyt gorliwą wówczas studentkę przystało. Minęło sporo czasu, a gdy pytali mnie “co robię?” – wtedy, gdy zazwyczaj nie …